UWAGA! Ta strona internetowa Gromu Golina używa plików cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na ciesteczka. Aby to zmienić należy zmienić ustawienia przeglądarki.

Zrozumiałem

http://gromgolina.pl/images/aa_logo_Grom_Golina.pngW kolejnym mecz ligowym po emocjach do końca Grom pokonał na wyjeździe Gladiatorów Pieruszyce 3:2 (1:0)

Trzecie spotkanie w ciągu tygodnia rozegrali seniorzy Gromu. Od poprzedniego spotkania minęło zaledwie 70 godzin. Tym razem udali się do Pieruszyc. Dla amatorskich zespołów takie tempo spotkań to nie lada wyzwanie, ale nasz zespół pokazał się z dobrej strony wygrywając drugi mecz z rzędu. Ciężka praca zimą daje efekt. Zespół wytrzymał trudny okres. (w czwartek pokonali Czarnych Dobrzyca 3:0)

Spotkanie w Pieruszycach lepiej rozpoczął Grom, który osiągnął znaczną przewagę i w pierwszej połowie stwarzał sporo sytuacji bramkowych.  Niestety nie przekładało się to na bramki, gdyż brakowało precyzji lub piłkarskiego szczęścia. Długo Gromowcy nie potrafili przewagi udokumentować bramką. Najlepsze okazję miał Kamil Stasiak jednak dwukrotnie po jego uderzeniach obrońcy wybijali piłkę z linii bramkowej. Do siatki mógł trafić również Krzysztof Gładczak, ale albo jego strzały były nieprecyzyjnie albo zdołał wybronić je bramkarz. Także dzięki dobrej interwencji bramkarza gospodarze zachowali czyste konto po uderzeniu Krzysztofa Potarzyckiego. Niewykorzystane okazje mogły się zemścić jednak dobrą interwencją popisał się bramkarz Paweł Maciejewski broniąc groźne uderzenie, a raz dobrą interwencją w asekuracji uratował zespół Jakub Gabryszak. Ataki Gromu przyniosły efekt dopiero w 27 minucie. Po zagraniu od ponownie pewnego punktu zespołu w grze obronnej  Remigiusza Sobczaka asystę głową zaliczył Gładczak, a sytuacje sam na sam z bramkarzem wykorzystał  Jakub Gabryszak. Tuż przed przerwą z powodu urazu boisko opuścić musiał Gładczak, którego zastąpił Jakub Goździaszek. Grom do końca pierwszej połowy miał przewagę jednak nie udało się podwyższyć prowadzenie i druga połowa zapowiadała się emocjonująco.

Po zmianie stron bohaterem Gromu został Kamil Stasiak, tradycyjnie wkładający całe serce w grę dla zespołu. W 50 minucie Stasiak odebrał w wysokim pressingu  piłkę obrońcy i znalazł dobrze wybiegającego na pozycję Jakuba Gabryszaka, który ponownie zachował zimną krew i zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Dwa strzały , dwie bramki, brawo za skuteczność.  Niezbyt długo pozostał taki wynik. W 60 minucie po ładnym uderzeniu zza pola karnego Brajan Jujka zmniejszył straty.  Grający z wiatrem w tej części meczu gospodarze nie poddawali się i mocniej zaatakowali. Bardzo dobrze w zespole Gromu grał Marcin Bryll wygrywając wiele pojedynków mocno angażując się  w grę. Dużo pracy w gre obronną wkłądali Patryk Bierła i Miłosz Wachowiak, pełniący w tym dniu rolę defensywnych pomocników. Mecz stał się jeszcze bardziej zacięty, obydwa zespoły grały twardo , było sporo fauli. Grom  wyprowadzał kontry po których wynik podwyższyć mogli Potarzycki i Wachowiak. Gospodarze także dążyli do poprawy rezultatu grając  głównie długie piłki na napastników Korzeniewskiego i Jujkę.  W 83 minucie padło wyrównanie w kontrowersyjnych okolicznościach. Gospodarze wykonywali rzut rożny po którym piłka dość wysoko minęła wszystkich zawodników, jednak sędzia niespodziewanie podyktował rzut karny za jak to określił przytrzymanie i chwytanie rywala.  Jedenastkę wykorzystał Patryk Włodarczyk i był remis 2-2. Nie mogący się pogodzić ze stratą prowadzenie Gromowcy, ruszyli do ataków czego efektem było kilka stałych fragmentów gry. Wychodzącego sam na sam z bramkarzem Potarzyckiego faulował tuż przed polem karnym obrońca, jednak otrzymał tylko żółtą kartkę. Grom atakował . Po dobrym  uderzeniu z rzutu wolnego Goździaszka rywali ponownie uratował bramkarz. Ataki Gromu przyniosły efekt w doliczonym czasie. Po dobrze wykonanym  rzucie rożnym przez Goździaszka świetnie wyszedł w powietrze Kamil Stasiak i zdobył zwycięską bramkę przy uciesze całego zespołu i licznej grupy kibiców z Goliny. Po tym trafieniu sędzia zakończył spotkanie i Grom mógł świętować zwycięstwo , rewanżując się rywalom za porażkę u siebie w rundzie jesiennej..

W kolejnym spotkaniu Grom podejmować będzie w Golinie lokalnego rywala LZS Cielcza . Początek spotkania tradycyjnie o godzinie 16.00

"  Sporo emocji kosztował mnie ten mecz. Mieliśmy swój plan. Ponownie zmieniliśmy ustawienie w stosunku do poprzedniego meczu odpowiednio ustawiając się na tego rywala. Dało to efekt. Do przerwy powinniśmy ustawić sobie spotkanie mając wiele sytuacji będąc lepszym zespołem. Miałem o to pretensje w przerwie, gdyż wiedziałem że to oznacza spore emocje w drugiej połowie. Po zmianie stron gospodarze zagrali lepiej niż w pierwszej części a nam zabrakło spokoju i piłkarskiego cwaniactwa. Jednak jestem dumny z zawodników za charakter. Pokazaliśmy że jesteśmy zespołem. Pomimo straty prowadzenia graliśmy do końca i tym razem to nam udało się trafić w samej końcówce. Cieszę się że zrobił to Kamil bo zasłużył swoją grą i zaangażowaniem na takie emocje.  Mamy umiejętności , mam dobrych i wartościowych zawodników, jak wspomniałem w poprzednich meczach, do umiejętności dokładając waleczność jesteśmy groźni dla każdego zespołu. - podsumował trener Sebastian Waszkiewicz.

GLADIATORZY PIERUSZYCE - GROM GOLINA 2:3 (0:1)

0:1 Jakub Gabryszak po podaniu Krzysztofa Gładczaka (27 min)

0:2 Jakub Gabryszak po podaniu Kamila Stasiaka (50 min)

1:2 Brajan Jujka (60 min)

2:2 Patryk Włodarczyk z rzutu karnego (83 min)

2:3 Kamil Stasiak po rzucie rożnym Jakuba Goździaszka (90+3 min)

GROM: Paweł Maciejewski, Marcin Bryll, Remigiusz Sobczak, Piotr Ziętek, Adam Bryll, Jakub Gabryszak (85 min Aleksander Kubiak), Miłosz Wachowiak, Patryk Bierła (90 min Bartosz Becela) , Krzysztof Potarzycki, Krzysztof Gładczak (44 min Jakub Goździaszek) , Kamil Stasiak